- Kim ty jesteś? - Jest pani gotowa? - pisnęła służka cieniutkim głosem, uchylając drzwi. - Och, wybrała pani ceremonialną szatę! - Nie jest to zbyt... wystawne? - Ależ skąd! Przecież nie codziennie świętuje się mianowanie nowej bogini, zaręczyny i powrót pana Lokiego. - Loki. - Mruknęła pod nosem, nawet się nie oglądając. - Tęskniłaś? - spytał rozbawiony, lekko całując kobietę w policzek. - Po pierwsze, chcę pogratulować memu synowi, który wreszcie zebrał w sobie odwagę i poprosił swą ukochaną o rękę. - A mi było ciebie żal... współczułam ci... pieprz się, Loki. Tylko to ci wychodzi. Jesteś gorszy od mojego ojca. - Nie ciebie jedyną oszukał... - Ale ja byłam ZATRUDNIONA żeby go złamać! Powinnam nie dać się nikomu zmanipulować, oszukać, ta sytuacja... to tylko dlatego, że... wiedziałam, że nie powinno się mieszać biznesu z uczuciami i przyjemnością... - A teraz słuchaj, ty nic nie warta kreaturo - jego głos ociekał jadem - będziesz mi pomagać, będziesz robić wszystko co tylko sobie zapragnę, bo ja jestem bogiem, a ty zwykłą, głupią i naiwną dziewką, która myśli, że ma na cokolwiek wpływ. Błąd. Twoje życie, należy do mnie. - Raven nie mogła oddychać, w jej oczach pojawiły się łzy. - Rozumiesz?
Zapraszam na Bloga http://to-the-stars-through-the-difficulties.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://electrical-relationship.blogspot.com
OdpowiedzUsuń- Kim ty jesteś?
- Jest pani gotowa? - pisnęła służka cieniutkim głosem, uchylając drzwi. - Och, wybrała pani ceremonialną szatę!
- Nie jest to zbyt... wystawne?
- Ależ skąd! Przecież nie codziennie świętuje się mianowanie nowej bogini, zaręczyny i powrót pana Lokiego.
- Loki. - Mruknęła pod nosem, nawet się nie oglądając.
- Tęskniłaś? - spytał rozbawiony, lekko całując kobietę w policzek.
- Po pierwsze, chcę pogratulować memu synowi, który wreszcie zebrał w sobie odwagę i poprosił swą ukochaną o rękę.
- A mi było ciebie żal... współczułam ci... pieprz się, Loki. Tylko to ci wychodzi. Jesteś gorszy od mojego ojca.
- Nie ciebie jedyną oszukał...
- Ale ja byłam ZATRUDNIONA żeby go złamać! Powinnam nie dać się nikomu zmanipulować, oszukać, ta sytuacja... to tylko dlatego, że... wiedziałam, że nie powinno się mieszać biznesu z uczuciami i przyjemnością...
- A teraz słuchaj, ty nic nie warta kreaturo - jego głos ociekał jadem - będziesz mi pomagać, będziesz robić wszystko co tylko sobie zapragnę, bo ja jestem bogiem, a ty zwykłą, głupią i naiwną dziewką, która myśli, że ma na cokolwiek wpływ. Błąd. Twoje życie, należy do mnie. - Raven nie mogła oddychać, w jej oczach pojawiły się łzy. - Rozumiesz?
Jesteś potworem.
Zapraszam!
http://oczamismoka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń"otwierając drzwi do piekła"